Parafia
Posługa
Czytelnia
Rekolekcje
Oziornoje |
Kościół Matki Bożej z Rybami
Oziornoje. Oaza wiary, nadziei, modlitwy o pokój
Pośród bezkresnych stepów kazachskich, daleko od asfaltowych dróg i cywilizacji jest miejsce, do którego licznie zmierzają turyści, a nade wszystko pielgrzymi. Tym miejscem jest Oziornoje. Mała miejscowość, jakich wiele w północnym Kazachstanie. Wyróżnia ją spośród innych fakt, że znajduje się tutaj sanktuarium Matki Bożej Królowej Pokoju – jedyne tego rodzaju miejsce kultu religijnego na terenie byłego Związku Radzieckiego.
Szczególnie latem, w sierpniu, miejsce to zaczyna tętnić życiem. Przybywają tu ludzie zarówno z kraju, jak i z zagranicy, z Azji Centralnej i różnych krajów Europy. Przyjeżdżają m. in. Po to, by uczestniczyć w spotkaniach młodzieży, które odbywają si ę w tym sanktuarium już od dziesięciu lat.
Choć czasy się zmieniły, upadł reżim komunistyczny, większość Polaków nadal kojarzy ten kraj z tragicznymi deportacjami i z tułaczym życiem na azjatyckich stepach, a także z doświadczeniami, jakie niosły lata II wojny światowej; a jakże niewiele jeszcze wiadomo o wywózkach rodaków z zachodnich kresów dawnego ZSRR, głównie z terenów Republiki Ukraińskiej w latach 1936-39. W tym właśnie czasie, na rozkaz Stalina, wywieziono do Kazachstanu ok. 70 tys. Polaków. Pozostawiani w miejscach, gdzie nie było żadnych osad ani warunków do życia, budowali ziemianki, potem domy ... i tak powstawały dość dziwne miejscowości, których nazwami były przyznawane przez władze radzieckie numery. Z czasem owe beznamiętne liczby zastępowano nazwami. Była to jedyna zmiana, jednak nie niosła za sobą odmiany życia mieszkańców.
Powszedniością była ograniczona wolność osobista, zakaz swobodnego poruszania i konieczność systematycznego meldowania się u komendanta. Jeśli dodać do tego wyjątkowo surowy klimat, w jakim przyszło żyć skazańcom, głód, brak opału przy 40-stopniowym mrozie, wszystko to daje obraz warunków, w jakich żyli w Kazachstanie Polacy. W tak ekstremalnie trudnej sytuacji życiowej wartości duchowe, tzn. wiara i umiłowanie Ojczyzny, z której zostali brutalnie wyrwani, pozwalały nie tylko przetrwać, ale i zachować godność i siłę ducha.
Taki los był udziałem także mieszkańców Oziornoje, których przesiedlono tutaj z Ukrainy w 1936 r. Oprócz stepu nie było tu niczego, nawet drzew czy krzewów. Początkowo mieszkali w namiotach, potem budowali ziemianki – proste domki z gliny zmieszanej ze słomą. Nieustannie jednak trwali na modlitwie, zwłaszcza na modlitwie różańcowej. Swoistą odpowiedzią Bożej Opatrzności na zanoszone prośby za pośrednictwem Maryi było jezioro, które zaczęło się tworzyć w pobliżu wioski z topniejącego śniegu w uroczystość Zwiastowania Najświętszej Maryi Panny, 25 marca 1941.
W ciągu zaledwie trzech dni powstał zbiornik wodny o długości pięciu kilometrów i głębokości ośmiu metrów. A był to rok rozpoczęcia wojny Hitlera ze Stalinem. Mieszkańcom zaczęto zabierać żywność na potrzeby walczących żołnierzy. W tej sytuacji, gdyby nie jezioro, które w niewyjaśniony sposób szybko napełniło się rybami, mieszkańcy Oziornoje umarliby z głodu. Dostatek ryb sprawił, że przyjeżdżali tu na połowy także mieszkańcy z okolicznych osad. Z czasem, ze względu na brak dopływu, jezioro zaczęło wysychać, potem znów napełniało się wodą z topniejącego śniegu. Nigdy jednak nie miało już takich rozmiarów jak w latach wojennych.
Obecnie w miejscu jeziora stoi wykonana w Polsce i poświęcona w Poznaniu przez Jana Pawła II w czerwcu 1997 r. figura Matki Bożej z rybami – wotum wdzięczności za ocalenie od głodu, a zarazem upamiętnienie tego wydarzenia.
Obecnie w Oziornoje mieszka ok. 600 osób. Jest tu szkoła podstawowa i średnia, zaś siostry służebniczki prowadzą przedszkole. Po tamtych tragicznych wydarzeniach pozostał niezatarty ślad w sercu. Ten swoisty depozyt wiary przekazywany jest kolejnym pokoleniom. Pobudził także pragnienie posiadania własnego miejsca modlitwy, gdzie można by uczestniczyć w Eucharystii, gdzie sprawowane byłyby sakramenty, gdzie koncentrowałoby się życie duszpasterskie. Gdy nastąpiła tzw. pierestrojka, mieszkańcy próbowali zrealizować marzenie o budowie kościoła. Robili wszystko, aby pokonać stawiane im przeszkody. Jednak dopiero po interwencji w Moskwie otrzymano pozwolenie na budowę – w uroczystość św. Józefa, 19 marca 1990 r. Prace rozpoczęły się w pierwszych dniach maja tego samego roku. Sposobem gospodarczym starano się wznieść świątynię jak najszybciej. Do pracy włączyła się cała wioska, tutejszy kołchoz, a także mieszkańcy sąsiednich miejscowości. Jedni murowali ściany, inni wykonywali prace pomocnicze. Nawet starsze kobiety brały udział w pracach, przynosząc murarzom po jednej cegle, bo więcej nie mogły udźwignąć. Kościół rósł bardzo szybko. W tym czasie do Oziornoje przyjechał ks. Tomasz Peta z diecezji gnieźnieńskiej, wieloletni proboszcz tej parafii, a obecnie arcybiskup metropolita w Astanie. Był on jednym z dwóch kapłanów, którzy jako pierwsi przyjechali na stałe do Kazachstanu spoza Związku Radzieckiego.
9 sierpnia 1992 r., podczas podróży do Kazachstanu, prymas Polski kard. Józef Glemp poświęcił ściany wznoszonego kościoła. 27 czerwca 1993 r. bp Jan Paweł Lenga dokonał jego konsekracji. Jeszcze w czasie trwania prac budowlanych, 14 grudnia 1991 r.,o. Nico Hogland z Holandii ofiarował powstającej świątyni figurę Maryi, prosząc, by patronką tej wspólnoty była Matka Boża Królowa Pokoju. Tytuł ten ma szczególne znaczenie na tej ziemi, która była świadkiem wielu tragedii, nieszczęść, łez i bólu niewinnych ludzi. Ziemi nasiąkniętej niewinną krwią męczenników.
Mając świadomość tego wszystkiego, bp Lenga 25 października 1994 r. ogłosił Matkę Bożą Królową Pokoju główną patronką Kazachstanu i Centralnej Azji, a rok później, 25 czerwca 1995 r., w uroczystość Matki Bożej Królowej Pokoju, powierzył Kazachstan Jej opiece.
Akt ten potwierdził Papież Jan Paweł II podczas swej pielgrzymki w 2001 r., zawierzając Kazachstan i Azję Centralną Królowej Pokoju. 25 marca 1996 r., na polecenie Księdza Biskupa wprowadzono w Oziornoje codzienną adorację Najświętszego Sakramentu. Każdego dnia od godz. 10 do 18 jest ktoś, kto w tym miejscu trwa na modlitwie. Grupę adorujących tworzy ok. 100 osób wspieranych przez pracujące tutaj siostry służebniczki i kapłanów. Polecają swoje osobiste, codzienne intencje, ale i sprawy ogólne, obejmujące Kazachstan i cały świat. W ostatnich latach „siła duchowa” tego sanktuarium została wzmocniona przez ojców benedyktynów i siostry karmelitanki. Przybyli z różnych stron (benedyktyni z Uznach w Szwajcarii, a karmelitanki z Częstochowy), aby tutaj założyć swoje klasztory i prowadzić życie zgodne ze swym charyzmatem.
Spotkania młodzieży Ludziom młodym Oziornoje kojarzy się przede wszystkim z corocznymi spotkaniami młodzieży. Z inicjatywy Wspólnoty Błogosławieństw w 1999 r. zaproszono do Oziornoje katolicką młodzież Kazachstanu na dni wspólnej modlitwy. Od tego czasu co roku w dniach 11-15 sierpnia młodzi ludzie przybywają, by wspólnie się modlić i odpoczywać, poznawać Boga i cieszyć się obecnością innych. W spotkaniach bierze udział od 250 do 500 osób. Często muszą pokonać nawet kilka tysięcy kilometrów, by dotrzeć na miejsce. Z inicjatywy biskupów Azji Centralnej od 2007 r. raz na cztery lata spotkanie ma charakter międzynarodowy i gromadzi młodych z Kazachstanu, Kirgizji, Uzbekistanu, Tadżykistanu i Turkmenii. W każdym ze spotkań biorą też udział młodzi ludzie z Francji, Szwajcarii, Polski, Niemiec i Słowacji.
Ogniwo w łańcuchu modlitwy o pokój Dzisiaj przed sanktuarium Matki Bożej Królowej Pokoju pojawia się nowa łaska i wyzwanie zarazem: być włączonym w łańcuch modlitw o pokój na świecie. Przedsięwzięcie to związane jest z powstałym z inicjatywy Piotra Ciołkiewicza, przy wsparciu Stowarzyszenia „Communita Regina della Pace” (Stowarzyszenie Kólowej Pokoju), a wykonanym w pracowni gdańskiego artysty Mariusza Drapikowskiego, ołtarzem do adoracji Najświętszego Sakramentu wraz z monstrancją do czwartej stacji Drogi Krzyżowej w Jerozolimie. Dzieło to powstało jako spełnienie testamentu Papieża Jana Pawła II, który wielokrotnie prosił, by trwać na modlitwie w intencji o pokój w ludzkich sercach i na całym świecie. W wymiarze ikonograficznym zawiera symbolikę Apokalipsy św. Jana, ukazującą wizję ziemskiego i niebieskiego Jeruzalem. Monstrancja w tym ołtarzu to postać Maryi, Niewiasty z Apokalipsy, trzymającej na swych rękach Jezusa Eucharystycznego. Zanim dzieło to dotarło do Jerozolimy, omadlane było przez wiernych: na Jasnej Górze w Częstochowie, w Warszawie, Krakowie, Łodzi, Radomiu, Krzeszowie, jak i w katedrze w Kolonii, w Niemczech, oraz w sanktuarium maryjnym w Altötting w Bawarii. Benedykt XVI w Watykanie pobłogosławił osobiście zarówno sam ołtarz, jak i wszystkich, którzy podejmą krucjatę modlitwy o pokój na świecie.
Gdy tryptyk dotarł do Jerozolimy, u twórców pojawiła się myśl kontynuacji tej idei, aby powstały kolejne centra modlitwy w intencji pokoju na świecie. By tak, jak gwiazdy otaczają apokaliptyczny wizerunek Maryi, modlitwą płynącą z różnych części świata objąć całą ludzkość. Planuje się, by po Jerozolimie, Częstochowie i Guadelupe ołtarz adoracji dotarł także do Oziornoje, gdyż prawdziwy pokój, wynikający z bliskości z Bogiem, współczesnemu światu jest bardziej potrzebny niż złoża mineralne czy silna armia. Modlitwa o pokój przed Najświętszym Sakramentem może być ratunkiem dla wszystkich, którzy na co dzień spotykają się z przemocą, brutalnością, cynizmem czy wyzyskiem. Realizacja tego wymaga niezwykłej mobilizacji modlitewnej. Dlatego serdecznie prosimy ludzi dobrej woli o swoisty szturm do nieba, o ofiarowanie Mszy św., modlitwy, swojej codzienności, a szczególnie krzyży, cierpienia w intencji, by udało się cały świat otoczyć modlitewnym łańcuchem. Niech Królowa Pokoju wynagrodzi ten błogosławiony trud.
|